POZNAJ "KREW OTORE"
"KREW OTORE"
Yuno złożyła kiedyś obietnicę: nigdy nie wróci do Świątyni – cokolwiek musiałaby poświęcić i do jakichkolwiek czynów miałaby się posunąć. Ale czy dotrzyma słowa, kiedy całe pokolenia duchów przodków zdecydują się obarczyć ją misją ocalenia własnych oprawców?
Głęboko w antycznych fundamentach Świątyni od wieków drzemie Macierz – Boska Iskra, stworzycielka smoków. Skradziona tysiące lat temu i ukryta w głębi ludzkich krain cierpliwie czeka, aż nadejdzie czas jej powrotu na świat. Moment ten zbliża się nieubłaganie.
Rozpoczyna się walka o panowanie nad Świątynią i Macierzą.
PRZEDSPRZEDAŻ
FRAGMENT
BRZMIENIE KRWI OTORE
Nic nie było w stanie przetrwać smoczego ognia. Pochłaniał wszystko. Nie oparło mu się dotąd nic co żywe… Nic poza Altamirem Ivesse. A on bardzo nie chciał o tym myśleć.
Kiedyś miał imię i ród. Miał cele i marzenia. Przyjaciół i zwolenników. Dowodził wojskami, podbijał swoje własne przeznaczenie. Mieczem wycinał sobie miejsce w kronikach. Ale to było zanim los upomniał się o spłatę długu, a on stracił wszystko. Nawet imię.
Twoje serce, Ruth. Twój umysł. Twoje ciało. Wszystkie należą do mnie.
W nawale majaków i złudzeń to dłoń Altamira zakorzeniała ją w rzeczywistości, a nawet ta najtragiczniejsza była lepsza niż świat bez jego uścisku.
– Czy Klan Smoka… Czy to się da jeszcze naprawić?
– Nie możesz naprawiać czegoś, co nigdy nie miało racji bytu.
Potrzebowaliśmy czegoś, co podniesie nas na duchu, abyśmy mieli siłę uciekać i walczyć. I tym właśnie jest Klan Smoka. Iluzją.
Nie mogła jednak już dłużej patrzeć na jego cierpienie. Nie potrafiła go ukoić. Nie mogła zapełnić pustki ogarniającej smoczej duszy.
Nie była wystarczająca.
Zniknęło ostatnie wspomnienie po zamieszkujących dolinę smokach. Odeszły tak cicho i spokojnie, jakby nigdy tak naprawdę nie istniały.
Rozpoczyna się walka o panowanie nad Świątynią i Macierzą.