O KSIĄŻCE
POZNAJ "ILUZJE"
POZNAJ "ILUZJE"
PODRÓŻ TRWA...
"ILUZJE"
CYKL KLAN SMOKA,TOM 2
Ruth oplata Kervaloren coraz gęstszą pajęczyną śmiertelnych intryg. Wojska Klanu Orła są gotowe, aby w każdej chwili runąć na południe. Tymczasem wśród członków Klanu Tygrysa krążą nieprzychylne opinie na temat Ognistej Burzy i jego narzeczonej, a pozycja Cichego Cienia słabnie.
Yuno podejmuje desperacką próbę odzyskania swojej magii. Ogarnięta koszmarami pogrąża się w rozpaczy. Tym samym najgorsze lęki Altamira stają się rzeczywistością.
Jak wiele gorzkich prawd skrywa się pod warstwami iluzji?
KUP "ILUZJE"
PRZECZYTAJ FRAGMENT
BRZMIENIE ILUZJI
PATRONI MEDIALNI
A może tak będzie lepiej? Może lepiej się poddać żarłoczności jej wypaczonej magii.
Zgubić się tutaj i zasnąć. Zniknąć.
Naprawdę chciała zniknąć. Przestać istnieć. Przestać śnić koszmary.
– Masz ze mną siedem światów, prawda? – zagadnęła cichutko.
– Jesteś tego warta – odpowiedział, a potem zdecydował się zaryzykować żart. – Ale to nie znaczy, że nie zacznę wkrótce siwieć ze zgryzoty. Powinnaś co jakiś czas sprawdzać, czy to już się nie dzieje.
Zadrżała od śmiechu.
– I przestaniesz być taki ładny i co?
– No co ty – odparł, zamykając ją w gorących objęciach i lekko łaskocząc. – Zobaczysz, zrobię się tylko jeszcze przystojniejszy!
Ta radosna, ufna dziewczyna o barwnej duszy uratowała je obie. Połączyła je swoim delikatnym uśmiechem, piękną, pstrokatą magią. Siostra – tak, właśnie tym stała się dla Enis. Młodszą siostrą, którą wojowniczką była gotowa chronić za cenę własnego życia. Nie dlatego, że tak jej kazano, ale dlatego, że kochała swoją uśmiechniętą maginię.
A potem nadszedł dzień, kiedy Yuno, tętniące kolorem serce ich małej grupy, przestała się uśmiechać.
– Powstrzymałam ją, kiedy chciała się zabić. Nie zrobiłam tego z miłości, Utho, ani dlatego, że wierzyłam w jakiekolwiek szanse Yuno na uniknięcie dalszych cierpień. Nie istniały. Śmierć była jej jedynym wybawieniem, jedyną szansą ucieczki. To była ostatnia decyzja, jaką mogła samodzielnie podjąć. Ale ja jej to udaremniłam.
– A więc dlaczego?
– Bo Yuno musi żyć. Nieważne, czy zdrowa i szczęśliwa. Musi żyć, bo wtedy ja mogę być jej strażniczką, cieniem.
Yuno zesztywniała. Odwróciła się powoli. Znała ten głos. Wyrył się na zawsze w każdym zakamarku jej rozbitego serca.
Enis podnosiła się do pozycji siedzącej. Jasne włosy opadły na opuszczoną twarz, ukrywając jej wyraz. Na oczach zgromadzonych jedno z pasm zabarwiło się fioletem. A potem kolejne i następne, i jeszcze jedno…
Krzyczący Sokół nonszalancko opierał się o ścianę jurty, a zgromadzeni na placu wojownicy szczerzyli się do nich w złośliwych uśmiechach.
– Wiecie – zaczął pozornie obojętnie Sokół – ten słup nie jest tak stabilny, jak byście chcieli.
Uśmiechnęła się do swojego dzikiego zaklęcia. Do jedynej istoty, która nigdy nie oceniła jej marzenia o odejściu. Istoty, która wiernie i niestrudzenie próbowała odpowiedzieć na jej rozpaczliwe błaganie. Pilnowała jej drogi odwrotu jak wierny druh.
– Dziękuję – westchnęła z wdzięcznością. – Dziękuję, dziękuję, dziękuję…
Znaczące go w realnym świecie tatuaże tutaj wydawały się ciemniejsze i groźniejsze. Rozrywały jego skórę, rozcinały postać i przywodziły na myśl wrota do innych, mrocznych wymiarów. Ciemność sączyła się z nich jak upiorna, oleista posoka i oblepiała jego ciało gęstym oparem. Kształtowała go od nowa, dając mu inną formę, w niewielkim stopniu zbliżoną do ludzkiej.
Jak wiele gorzkich prawd skrywa się pod warstwami iluzji?