W kontekście Klanu Smoka co jakiś czas pojawiają się zarzuty o obecność w treści er0tyki. Postanowiłam więc przemówić (taaa, tak jakbym głównie milczała :P) bo jest to niezwykle ciekawy i osobiście mnie pasjonujący temat! A bliska premiera drugiego tomu jest do tego idealnym momentem.
Dlaczego więc? Takie sceny, fe, nieprzystojne takie! A propos, jak dotąd nikogo nie zgorszyło udekorowanie pewnego wnętrza girlandą z flaków pod koniec „Bariery”.
Klan Smoka przede wszystkim jest powieścią psychologiczną. Powieścią o traumie, o bezradności. Historią relacji budowanej przez dwoje niezwykle skrzywdzonych ludzi. Intymność nie jest magiczną chwilą na zwieńczenie miłości dwójki ludzi, po tym jak już przejdą wszystkie okropieństwa zgotowane im przez los. To codzienny element wspólnego uczucia. To właśnie część ich walki o siebie nawzajem. Każdy moment akcji, który skupia się na ich intymnych chwilach jest nie tylko opisem czynności fizycznych. To przede wszystkim obraz, dzięki któremu możecie śledzić ich emocjonalną podróż. Są takie rzeczy o człowieku, których nie dowiecie się w innych okolicznościach. Dlatego tak wielką skupiam na nich uwagę. Spójrzcie głębiej, poprzez tekst.
Co znaczy to dla Yuno? Yuno, którą nauczono, że zarówno ona sama jak i przymusowy s*ks są tylko narzędziem służącym realizacji nadrzędnych celów organizacji. Yuno, którą tak ogromnie skrzywdzono rękami Rutha. To przy Altamirze pierwszy raz w życiu Yuno ma szanse podjąć własną decyzję. I decyduje się właśnie zawierzyć mu całą siebie. Intymność staje się jej środkiem walki o samą siebie. Sposobem pokazania samej sobie, że nie tylko może z własnej woli wejść w relację intymną i czerpać z niej przyjemność, ale, co więcej!, zasługuje na to by być traktowana z miłością i szacunkiem.
A co z Mirem, który rzucał się od relacji do relacji, a którego energia s*sualna mogłaby zasilić niewielką elektrownię? Nie sądzę, aby on sam się nad tym zastanowił, ale my możemy zrobić to za niego. Relacja z Yuno sprawia, że staje się on zupełnie bezbronny. Stawia czoła swoim największym lękom. Angażując się w to uczucie zawsze będzie ryzykował ponowną stratę. Także więc w jego przypadku jest to największym aktem odwagi w całym burzliwym życiu.
Mam swoją ulubioną scenę w całym Klanie Smoka, a jest to właśnie fragment z „Bariery”. Spójrzcie:
„Świtało, gdy w sny Yuno wdarł się niepokój. Przebudziła się oszołomiona. Obok niej Miro drgnął niespokojnie. Znowu śnił koszmary. Przysunęła się do niego.
– Miro – szepnęła, głaszcząc go po twarzy. – Miro, obudź się. To tylko sen.
Westchnął, jego powieki uniosły się powoli. Spojrzała w nieprzytomne, wystraszone, zagubione oczy.
– Jestem tutaj – zapewniła. – Wszystko jest dobrze. Chodź do mnie.
Poczuła jego usta na swojej szyi, kiedy przyciągnął ją do siebie. Oddała mu się pod jaśniejącym niebem, kojąc jego koszmary. Był zaspany i niezdarny, taki bezbronny. Gdy ponownie zasypiał w jej ramionach, całowała go po skroni i szeptała coś uspokajająco.”
To w tym krótkim fragmencie przez chwilę możecie dostrzec prawdziwego Altamira. Nie brawurowego wojownika i boga s*ksu (:P) ale przerażonego, zagubionego człowieka. To Yuno wybudza go z koszmarów. Uspokaja go swoim własnym ciałem. Czując przy sobie fizycznie jej ciepło, oddech, żywe ciało, Altamir przez tą chwilę wie, że jego serce jest bezpieczne. Ten krótki obraz jest najlepszą ilustracją tego jak delikatna i czuła jest ich relacja i jak głębokie są ich wzajemne uczucia. Fizyczność pokazuje nam to, co najtrudniej ubrać w słowa. Nie napiszę wam, że „kochali się, że strach”. To oni wam to pokażą w tych chwilach, kiedy zaczynają mówić ich ciała.
W scenach e*tycznych w Klanie Smoka każdy detal ma znacznie i nie bez przyczyny pojawia się w narracji. Zapamiętajcie to zanim sięgniecie po „Iluzje”, a ja czekam na pierwszą osobę, która właściwie zinterpretuje końcówkę! 😀